Jolanta Bartoś zaprasza nas na niezwykłe spotkanie autorskie, które na
pewno zostanie w pamięci jej uczestników na bardzo długo. A to za sprawą mrożących
krew w żyłach wydarzeń będących gwarantem mocnych przeżyć serwowanych przez
autorkę. „Uwięzieni w Galerii Lochy” trzyma nas w napięciu, a realistyczny opis
wydarzeń sprawia, iż czujemy się zakładnikami psychopatycznego człowieka
ogarniętego chęcią zabijania. Autorka zaprasza nas do podziemi biblioteki, w
których mieści się Galeria Lochy. To właśnie tutaj podczas spotkania
autorskiego z autorem kryminałów przeżywamy chwilę grozy, martwiąc się o losy
bohaterów, których wyraziście nakreśliła nam autorka kryminału. Owe spotkanie
przeobraża się jednak w walkę o życie. Dreszcze emocji gwarantowane. Również i
my stajemy się więźniami intrygującej fabuły ukazującej psychopatyczny obraz
szaleńca. Pani Jolanta precyzyjnie ukazuje nam portret psychologiczny człowieka
nasiąkniętego rządzą władzy nad innymi. Poznajemy również jego motywy działania
oraz wchodzimy do gry na śmierć i życie, w której czujemy na własnej skórze
oddech każdego z bohaterów. Sugestywne opisy to zasługa umiejętności autorki,
która w trzeciej swej powieści zaprasza nas do mrocznego świata zamykając nas w
nim na cztery spusty. Powieść ta trzyma w napięciu nie tylko ze względu na
fabułę, lecz również skupia naszą uwagę poprzez precyzyjnie nakreślone portrety
postaci.
Wyjątkowość klimatu grozy połączona z chłodem lochów wprowadza w wyjątkową atmosferę budzącą emocje niepokoju o losy poznanych bohaterów. Gdy nie wiadomo, czy po drugiej stronie czai się śmierć, a otwarcie kolejnych wrót jest oznaką wolności trwożnie stoimy przed obliczem strachu i niepewności. Dynamika akcji powieści połączona z zagadkowością kompozycji fabuły powodują iż brniemy w tę historię trzymając książkę z kroplami potu na skroni. Uczucie napięcia oraz trwogi o losy bohaterów towarzyszą nam od pierwszego skrzypnięcia drzwi biblioteki, za którymi toczy się kryminalna rozgrywka aż do ostatniego tchu bohaterów oraz nas – czytelników tej opowieści pełnej wartkiej akcji i kryminalnej zagadki. Autorka umiejętnie wprowadza nas w sposób myślenia i działania psychopaty jak i również pieczołowicie nakreśla sylwetki psychologiczne osób uwikłanych w szaleńczy plan mordercy. Warto sięgnąć po tę powieść. Zapewniam, że miłośnicy grozy, znajdą w niej to wszystko czego oczekują od iście mistrzowsko skonstruowanych thrillerów, które przerażają do szpiku kości, powodując, że zastygamy w bezruchu, a jedyne uczucie jakie nam towarzyszy to mocne bicie serca, które wyrywa się z klatki piersiowej krzycząc o pomoc w uratowaniu bohaterów powieści. Nie raz czytając dzieło Pani Jolanty złapiemy się na tym, iż w duchu mówimy uwięzionym „nie idź tam”, „nie otwieraj tych drzwi” krzycząc wręcz „UWAŻAJ!!!”.
To co urzekło mnie w tej powieści to
realizm fabuły powodujący, że w stu procentach współodczuwałem to co przeżywali
uwięzieni - strach przed spojrzeniem oprawcy prosto w oczy, lęk przed
spotkaniem twarzą w twarz, obawę przed utratą życia, lecz również i siłę do
podjęcia z oprawcą walki wręcz. Często nawet zadawałem sobie pytanie jakbym
zachował się w takiej sytuacji – czy schowałbym się w bezpiecznym, niewidocznym
miejscu i czekał na przybycie pomocy, czy może jednak podjąłbym próbę
obezwładnienia psychopaty. Jolanta Bartoś stworzyła nie tylko bardzo ciekawą i
ujmującą powieść, lecz również ofiaruje swoim czytelnikom książkę nacechowaną
psychologicznymi zachowaniami w obliczu strachu, niepewności i zagrożenia
naszego życia. Autorka zaprasza nas nie tylko do poznania trwożnej historii,
lecz również zachęca do pewnego rodzaju analizy ludzkich zachowań w obliczu
sytuacji związanych ze strachem, obawą o życie nasze i naszych bliskich. Warto
sięgnąć po tę powieść nie tylko ze względu na ciekawie spędzony czas, lecz
również ze względu na wartość jej przesłania. Fabuła książki nasuwa na myśl
popularne w ostatnich latach Escape Roomy, z tą jednak różnicą, że w książce
walczy się o życie, a we wspomnianych pokojach musimy rozwikłać zagadkę, by
wydostać się z pokoju. Jedno jest pewne dzięki powieści „Uwięzieni w Galerii
Lochy” moja wycieczka do Escape Roomu to tylko kwestia czasu. A jeśli chodzi o
czas to lektura „Niepokorna” i „Jad” dwóch wcześniejszych książek Jolanty
Bartoś to jedna z najlepszych inwestycji w dobrze spędzony czas.
Wyjątkowość klimatu grozy połączona z chłodem lochów wprowadza w wyjątkową atmosferę budzącą emocje niepokoju o losy poznanych bohaterów. Gdy nie wiadomo, czy po drugiej stronie czai się śmierć, a otwarcie kolejnych wrót jest oznaką wolności trwożnie stoimy przed obliczem strachu i niepewności. Dynamika akcji powieści połączona z zagadkowością kompozycji fabuły powodują iż brniemy w tę historię trzymając książkę z kroplami potu na skroni. Uczucie napięcia oraz trwogi o losy bohaterów towarzyszą nam od pierwszego skrzypnięcia drzwi biblioteki, za którymi toczy się kryminalna rozgrywka aż do ostatniego tchu bohaterów oraz nas – czytelników tej opowieści pełnej wartkiej akcji i kryminalnej zagadki. Autorka umiejętnie wprowadza nas w sposób myślenia i działania psychopaty jak i również pieczołowicie nakreśla sylwetki psychologiczne osób uwikłanych w szaleńczy plan mordercy. Warto sięgnąć po tę powieść. Zapewniam, że miłośnicy grozy, znajdą w niej to wszystko czego oczekują od iście mistrzowsko skonstruowanych thrillerów, które przerażają do szpiku kości, powodując, że zastygamy w bezruchu, a jedyne uczucie jakie nam towarzyszy to mocne bicie serca, które wyrywa się z klatki piersiowej krzycząc o pomoc w uratowaniu bohaterów powieści. Nie raz czytając dzieło Pani Jolanty złapiemy się na tym, iż w duchu mówimy uwięzionym „nie idź tam”, „nie otwieraj tych drzwi” krzycząc wręcz „UWAŻAJ!!!”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz