„66 Dusz” to bez wątpienia powieść, która
porusza nasze wnętrze pozostawiając na psychice ślad wspomnienia ciekawej
lektury, która intryguje i dotyka nas do cna. Autor dawkuje nam emocje, które z
każdą następną stroną przenoszą nas w świat walki dobra ze złem. Mateusz
Wieczorek zaprasza do krainy sensacyjnego kryminału z domieszką fantasy. Jestem
święcie przekonany, że książka ta jest niezwykłą podróżą, którą czytelnik
odbywa przemierzając poprzez różne płaszczyzny bowiem teraźniejszość miesza się
z przeszłością niczym dobro ze złem. Granica między tymi płaszczyznami jest tak
cienka, że nie sposób odróżnić kiedy jest się po jednej ze stron. A z każdą
stroną tej elektryzującej powieści zatracamy się jeszcze bardziej. Świat
zaprezentowany przez Mateusza Wieczorka zdaje się być nierealny. Czyżby? Autor w ciekawy sposób prowadzi nas po meandrach
walki dobra ze złem, walki, która zaciska pętlę tak by w pełni zawładnąć
naszymi emocjami. I bez wątpienia autorowi udaje się przejąć nasze dusze, które
ustępują pod naporem intrygującej fabuły.
„66 Dusz” to powieść, którą polecam
miłośnikom mocnych wrażeń, którzy szukają mocnego kopa. Szykujcie się zatem na
ogromną dawkę emocjonujących przeżyć. Mateusz Wieczorek miał ciekawy pomysł na
stworzenie historii, którą warto poznać i oddać się jej w pełni. „66 Dusz” to
pełnokrwisty kryminał, któremu nie brakuje mocnych zwrotów akcji. Klimat
powieści jest specyficzny i ma swoisty charakter, który jest znakiem
rozpoznawczym Pana Mateusza, który dzięki tej książce daje nam się poznać jako
autor potrafiący zaskarbić sobie sympatię wielu czytelników. Autor kreśli swój
własny styl, nie idzie na skróty kopiując utarte schematy, wręcz przeciwnie
szuka i odnajduje w pasji pisania pewną wyjątkowość, która powoduje w nas chęć
poznania jej. W książce nie sposób nie zauważyć symboliki, która przykuwa uwagę
jak i mocnego języka, który nadaje powieści dodatkowego smaku, podkreślając moc
poznawanej historii. Jeśli miałbym scharakteryzować autora po jego dziele, to
Mateusz Wieczorek jawi mi się jako silny facet, twardo stąpający po ziemi,
który nie boi się powiedzieć wprost co jest białe a co czarne. Nie tylko treść książki przykuła moją uwagę,
lecz również jej okładka, która w pełni odzwierciedla jej zawartość. Głębia w
niej zawarta powoduje, że pragniemy poznać historię otworzyć tę książkę niczym
wrota, za którymi czeka na nas jedyna w swoim rodzaju przygoda. Wielkie brawa należą
się nie tylko autorowi książki, lecz również Sewerynowi Swacha twórcy okładki.
Chylę czoła! Przyznam, że „66 Dusz” to druga książka Mateusza Wieczorka, którą
przeczytałem. Sięgnąłem po nią zaraz po lekturze najnowszej
powieści, której mam przyjemność patronować. Mianowicie „Ostatni Worek Cementu”
na tyle zaciekawił moją czytelniczą uwagę, że natychmiast postanowiłem sięgnąć
do wcześniejszej twórczości. I przyznam się jak na spowiedzi – nie zawiodłem
się. Styl i klimat zniewala, powodując, że książki Autora wciągają swoistym
klimatem, który jest znakiem rozpoznawczym Mateusza Wieczorka. Za egzemplarz
książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res, a w stronę Autora kieruję
słowa uznania wobec talentu pisania. A jeśli macie chwile wahania to bez
zastanawiania zachęcam do „66 Dusz” czytania – niech ta powieść Was pochłania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz