Z dniem 10 sierpnia 2018 roku Czyt-NIK zaprasza na nową stronę http://www.czyt-nik.pl/
środa, 15 sierpnia 2018
środa, 8 sierpnia 2018
„Jad” – Jest Absolutnie Doskonały.
Kryminalna powieść Jolanty Bartoś przykuła moją
uwagę, żeby nie powiedzieć użądliła mnie od pierwszych stron,
rozlewając swój „Jad” do ostatniej kropki. Autorka buduje napięcie w inteligentny sposób, czyniąc nas nie tylko
czytelnikami, lecz również uczestnikami historii, w której bieg wydarzeń
nie dzieje się obok nas. Jesteśmy nie tylko obserwatorami, a przede wszystkim
czynnie bierzemy udział w tym co zgotowała dla nas pisarka. Styl Pani Jolanty
jest charakterystyczny, w pełni ujmujący naszą uwagę, dzięki czemu podczas
lektury możemy zapomnieć o naszych problemach bowiem te, które dotykają
bohaterów w pełni skupiając naszą koncentrację. Autorka nie tylko potrafi
stworzyć historię, która nas intryguje, lecz również ma talent do tworzenia
wyrazistych postaci, dzięki czemu trafia do naszych rąk powieść dopracowana w każdym szczególe. Książkę
polecam każdemu, a szczególnie tym czytelnikom, którzy szukają mocnych wrażeń.
Na mnie powieść ta wywarła ogromne wrażenie, dzięki czemu po raz kolejny
przekonałem się, że Jolanta Bartoś serwuje nam ostrą jazdę bez trzymanki.
Jedyne co nas trzyma to wciągająca fabuła. Jednak nie tylko samym kryminałem
człowiek żyje, a więc również miłośnicy literatury obyczajowej znajdą w tej
książce coś dla siebie. Zatem autorka wyrywa się pewnym schematom, które
klasyfikowałyby Jej twórczość w jednym gatunku. Co najważniejsze nie można
umieścić tej powieści w jednej szufladzie z napisem kryminał. Świadczy to
zapewne o umiejętności Autorki do odnajdywania różnych rodzajów literackich w
czym znajduje się znakomicie. Jolanta Bartoś w naturalny i płynny sposób
prowadzi nas przez kilka gatunków, dzięki czemu książka zyskuje na wartości.
Sposób kreowania fabuły oraz bohaterów powieści powoduje, że w naszych
odczuciach historia jak i postacie są naturalne bez jakiejkolwiek sztuczności.
Autorka potrafi w emocjonujący sposób przelać na papier historię, która nie
tylko intryguje, lecz niesie ze sobą pewnego rodzaju przesłanie. Dzięki książce
można podjąć wewnętrzną konwersację bowiem daje ona wiele do myślenia jak
choćby o naszych kontaktach z drugim człowiekiem. Jednym z kilku ciekawych wątków
są właśnie relacje międzyludzkie, które nie zawsze są takie jakimi je widzimy.
Mogą być one powodowane pewną grą, czy też wyidealizowanym obrazem. Pani
Jolanta te właśnie kwestie obrazuje nam w dobitny sposób. Jednak by ujrzeć go
całościowo autorka w odpowiednim tempie podrzuca nam kawałek po kawałeczku, a
układane puzzle dopełniają całości obrazu. Już nawet, gdy zdaje się nam, że
każdy element jest dopracowany, współgra ze sobą, dostajemy kolejny detal,
który wprowadza coś nowego. Dzięki temu zakończenie tej historii jest nieprzewidywalne,
a jedno czego co można się spodziewać to niezapomniane emocje. „Jad” to
powieść, którą można zaliczyć do tego rodzaju książek, do których będziemy
wracać myślami, a zapytani przez znajomych „co byś mi polecił/poleciła” bez
wahania odparlibyśmy „Jad” Jolanty Bartoś. Książka niesie ze sobą niepewność co
do zakończenia historii, rozwoju wydarzeń, dzięki czemu możemy mieć pewność, że
powieść ta nie jest przewidywalna – to właśnie jest kluczem do przykucia uwagi
czytelnika. „Jad” Jest Absolutnie Doskonałym kryminałem z elementami
obyczajowymi. Książka obok trzymającego w napięciu thrillera, obnaża mroczną
stronę człowieka. „Jad” oraz „Uwięzieni w Galerii Lochy” to dwie książki
Jolanty Bartoś, dzięki którym Autorka trafia na moją kryminalną listę top. A
już niebawem notowanie to zasilone zostanie kolejną książką Pani Jolanty, którą
Czyt-NIK objął swym patronatem. I muszę przyznać, że jest to „OBŁĘDnie
wciągający thriller.
piątek, 3 sierpnia 2018
Gdzie dobro, a gdzie zło?
„66 Dusz” to bez wątpienia powieść, która
porusza nasze wnętrze pozostawiając na psychice ślad wspomnienia ciekawej
lektury, która intryguje i dotyka nas do cna. Autor dawkuje nam emocje, które z
każdą następną stroną przenoszą nas w świat walki dobra ze złem. Mateusz
Wieczorek zaprasza do krainy sensacyjnego kryminału z domieszką fantasy. Jestem
święcie przekonany, że książka ta jest niezwykłą podróżą, którą czytelnik
odbywa przemierzając poprzez różne płaszczyzny bowiem teraźniejszość miesza się
z przeszłością niczym dobro ze złem. Granica między tymi płaszczyznami jest tak
cienka, że nie sposób odróżnić kiedy jest się po jednej ze stron. A z każdą
stroną tej elektryzującej powieści zatracamy się jeszcze bardziej. Świat
zaprezentowany przez Mateusza Wieczorka zdaje się być nierealny. Czyżby? Autor w ciekawy sposób prowadzi nas po meandrach
walki dobra ze złem, walki, która zaciska pętlę tak by w pełni zawładnąć
naszymi emocjami. I bez wątpienia autorowi udaje się przejąć nasze dusze, które
ustępują pod naporem intrygującej fabuły.
„66 Dusz” to powieść, którą polecam
miłośnikom mocnych wrażeń, którzy szukają mocnego kopa. Szykujcie się zatem na
ogromną dawkę emocjonujących przeżyć. Mateusz Wieczorek miał ciekawy pomysł na
stworzenie historii, którą warto poznać i oddać się jej w pełni. „66 Dusz” to
pełnokrwisty kryminał, któremu nie brakuje mocnych zwrotów akcji. Klimat
powieści jest specyficzny i ma swoisty charakter, który jest znakiem
rozpoznawczym Pana Mateusza, który dzięki tej książce daje nam się poznać jako
autor potrafiący zaskarbić sobie sympatię wielu czytelników. Autor kreśli swój
własny styl, nie idzie na skróty kopiując utarte schematy, wręcz przeciwnie
szuka i odnajduje w pasji pisania pewną wyjątkowość, która powoduje w nas chęć
poznania jej. W książce nie sposób nie zauważyć symboliki, która przykuwa uwagę
jak i mocnego języka, który nadaje powieści dodatkowego smaku, podkreślając moc
poznawanej historii. Jeśli miałbym scharakteryzować autora po jego dziele, to
Mateusz Wieczorek jawi mi się jako silny facet, twardo stąpający po ziemi,
który nie boi się powiedzieć wprost co jest białe a co czarne. Nie tylko treść książki przykuła moją uwagę,
lecz również jej okładka, która w pełni odzwierciedla jej zawartość. Głębia w
niej zawarta powoduje, że pragniemy poznać historię otworzyć tę książkę niczym
wrota, za którymi czeka na nas jedyna w swoim rodzaju przygoda. Wielkie brawa należą
się nie tylko autorowi książki, lecz również Sewerynowi Swacha twórcy okładki.
Chylę czoła! Przyznam, że „66 Dusz” to druga książka Mateusza Wieczorka, którą
przeczytałem. Sięgnąłem po nią zaraz po lekturze najnowszej
powieści, której mam przyjemność patronować. Mianowicie „Ostatni Worek Cementu”
na tyle zaciekawił moją czytelniczą uwagę, że natychmiast postanowiłem sięgnąć
do wcześniejszej twórczości. I przyznam się jak na spowiedzi – nie zawiodłem
się. Styl i klimat zniewala, powodując, że książki Autora wciągają swoistym
klimatem, który jest znakiem rozpoznawczym Mateusza Wieczorka. Za egzemplarz
książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res, a w stronę Autora kieruję
słowa uznania wobec talentu pisania. A jeśli macie chwile wahania to bez
zastanawiania zachęcam do „66 Dusz” czytania – niech ta powieść Was pochłania.
środa, 1 sierpnia 2018
Tajemnicza Szkatułka.
Magdalena
Majcher bez wątpienia należy do czołowych pisarek ówczesnej literatury
kobiecej. Dotychczasowe powieści poruszyły tysiące czytelniczek jak również i mnie.
Tym razem Autorka ofiaruje nam swą najnowszą powieść będącą spełnieniem Jej
pisarskich marzeń oraz znakiem tego, że Pani Magdalena ewoluuje. „W Cieniu
Tamtych Dni” to chwytająca za serce powieść, którą warto przeczytać by poczuć
ducha tamtych czasów zapisanego na trzystu sześćdziesięciu trzech stronach.
Powieść ta jest niezwykłym hołdem wobec ludzi, którzy narażając życie swoje i
swoich bliskich podjęli decyzję o wystąpieniu przeciwko okupującym Warszawę
wojskom niemieckim. Pani Magdalena fabułę opiera na bogatej wiedzy
historycznej. Publikacja ta jest dla nas lekcją patriotyzmu, szacunku do czasów
obecnych, a dla bohaterów tamtych lat niejako pomnikiem uznania wobec
waleczności i oddania dla wolności naszego kraju.
Warto by książkę przeczytała
współczesna młodzież, gdyż powinna ona poznać dylematy rówieśników 44 roku.
Ciekaw jestem czy ówczesną młodzież stać byłoby na podobny zryw – wreszcie
warto zadać pytanie czym dla nas jest patriotyzm. Czy tylko sloganem, napisem
na dumnie noszonej koszulce, plecaku. Napisem będącym dizajnem, by być cool.
Czy może jednak patriotyzm nie zatarł swojego znaczenia i również dla nas jest
odznaką przelania krwi. Ciekaw jestem czy dziś bylibyśmy skłonni do takich
poświęceń. Książka dotyka najczulszej struny ludzkich uczuć, emocji –
doświadczenia wojenne są dla ludzkości traumatycznym przeżyciem. Magdalena
Majcher wiarygodnie odrysowuje wydarzenia sprzed siedemdziesięciu czterech lat.
Czytając książkę stajemy się świadkami wzruszających chwil oraz decyzji
podejmowanych w obliczu śmierci. Autorka dobitnie ilustruje tamte czasy
pokazując historię Emilii, która bohatersko walczyła w Powstaniu Warszawskim.
Jestem wdzięczny Autorce za tę powieść, ponieważ jest ona również hołdem wobec
Bohaterów, którzy dla nas przelewali swoją krew. Tak sobie myślę, że książka ta
jest również swoistą cegiełką, będącą zapisanym dowodem pamięci o tamtych
czasach. Warto by historię tę poznali młodzi, ale również Uczestnicy Powstania
Warszawskiego, by dzięki Pani Magdalenie usłyszeli słowa wdzięczności i
uznania. Jestem pewien, że powieść ta jest pięknym podziękowaniem jak i również
odznaką tego, że pamiętamy i jesteśmy wdzięczni. „W Cieniu Tamtych Dni”
to wzruszająca historia, która targa naszymi emocjami niczym najcieńszą struną.
Czujemy smutek i żal, lecz również przepełnia nas duma i zachwyt, gdyż dzięki
takim ludziom jak Pani Emilia możemy cieszyć się z wolności, która w burzliwej
historii Polski okupiona została wieloma ofiarami.
Warto byśmy tej szansy nie
zaprzepaścili, byśmy swoją postawą wykazali wdzięczność za trud i ofiarę
poniesioną w sierpniu 1944 roku. Dzięki tej lekturze możemy przypomnieć sobie
historię naszych dziadków, którym nie było dane móc realizować swoje pasje i marzenia bowiem lata swojej
młodości poświęcili dla potomnych. Magdalena Majcher włożyła w tę powieść wiele serca jak
i również mnóstwo pracy. Powieść bogata jest w wiedzę historyczną, co jest bez
wątpienia wynikiem pieczołowitego przygotowania się Autorki do napisania tej
wyjątkowej powieści. Wielkie brawa i słowa uznania należą się również
Wydawnictwu PASCAL, bowiem nie tylko poznajemy wzruszającą historię, lecz
również trzymamy w ręku pięknie wydaną książkę. Jestem pod ogromnym wrażeniem
poznanej historii, która ubrana w talent pisarski Pani Magdaleny pozostanie ze
mną na zawsze.
Magdalena
Majcher „interesuje się historią Warszawy, a zwłaszcza tragicznymi losami jej
mieszkańców. Kocha to miasto miłością wielką i niespełnioną, czego rezultatem
jest ta powieść”. Pani Magdaleno nie ma nic piękniejszego, gdy z miłości do
pasji powstaje coś tak pięknego jak ta wyjątkowa powieść. „W Cieniu Tamtych
Dni” to doskonały dowód na to, że Pani pasja została w fascynujący sposób
przelana na papier, będąc tym samym wyrazem wdzięczności i pamięci wobec
trudnej karty historii naszego kraju.
Za wyjątkowy list oraz egzemplarz „W Cieniu Tamtych Dni”
pragnę serdecznie podziękować Magdalenie Majcher oraz Wydawnictwu PASCAL.
wtorek, 31 lipca 2018
Arkadiusz Kiński „Ewangelia absencji istnienia”.
Arkadiusz
Kiński w tomiku „Ewangelia absencji istnienia” zaprasza nas do poznania
odpowiedzi na wiele pytań odnoszących się do nas samych, a także do sensu
naszego istnienia. Autor zadaje pytania, drąży wiele ważnych aspektów naszego
życia, które są istotą egzystencji. Warto sięgnąć po niniejszy tomik, gdyż
uświadamia nam on wiele ważnych i istotnych kwestii, otwiera niejako oczy na nasze
życie oraz to wszystko co jest i dzieje się wokół. Pan Arkadiusz w wierszach
ukazuje swoje obserwacje dotyczące ludzkości, dlatego też tomik ten jest cennym
kompasem po wzburzonych meandrach naszej egzystencji. Zdaje się być
drogowskazem po krętych ścieżkach, które czasem wiodą nas na manowce, jak i
zdają się być drogą ku pomyślności. Wiersze zawarte w tym niezwykłym tomiku
mogą stać się dla każdego z nas pomocą w trudach dnia codziennego, w
bolączkach, a także mogą towarzyszyć w chwilach radości czy też relaksu, gdy w
bujanym fotelu zasiądziemy do lektury poezji Arkadiusza Kińskiego. Autor
poprzez wiersze pokazuje nam, iż jest bacznym obserwatorem tego wszystkiego co
wokół, a swoimi obserwacjami pragnie podzielić się z nami w swoim najnowszym
tomiku. Co najważniejsze Autor jest autentyczny i szczery w swoim przekazie.
„Ewangelia absencji istnienia” podzielona jest na siedem tak zwanych rozdziałów
zawierających wiersze dotykające sedna podejmowanego tematu. Arkadiusz Kiński
poprzez ten tomik ujął mnie refleksyjnością przekazu, który jest dotknięciem
ważnych aspektów życia. Autor czyni to zarówno w sposób prosty jak i złożony,
niejako zmusza nas do zatrzymania się i zerknięcia na siebie, swoje życie.
Zatem warto w natłoku spraw, w krzątaninie codziennych obowiązków zatrzymać się
i znaleźć chwilę na lekturę tychże wierszy bowiem mogą być one dla każdego z
nas inspiracją do … .
Nie bez powodu zatrzymałem się tu na chwilę, gdyż każdy z nas może zabrać z tych rozważań coś dla siebie, coś innego, indywidualnego, swojego.
Nie bez powodu zatrzymałem się tu na chwilę, gdyż każdy z nas może zabrać z tych rozważań coś dla siebie, coś innego, indywidualnego, swojego.
"Ewangelia
Absencji Istnienia" ukazała się nakładem Wydawnictwa Manufaktura Słów we
współpracy z Literacka PKP-Jazda.
Tomik "Ewangelia Absencji Istnienia", zawiera wiele
wartościowych wierszy. Spośród nich nie sposób wybrać ten jeden najlepszy, gdyż
każdy z nich ma swój wyjątkowy charakter. Dlatego postanowiłem przedstawić Wam
wiersz „Wyzbyty ambicji istnienia”.
„wyzbyty ambicji istnienia
na dnie architektury absolutu
bezcenny jak pierwotniak
odmówiłem nikczemny rytuał
estetyka upadła
wraz ze smakiem szyderstwa
krzyk nagiej Ewy
zgasił źródło wieczności
niedoskonały
stałem się człowiekiem”
Arkadiusz Kiński jest poetą, publicystą, i
blogerem. Urodził się 9 października 1979 roku w Łęczycy. Dorastał i wychowywał
się we wsi Mazew (woj. łódzkie). W roku 2010 zamieszkał w Zgierzu, ale do
Mazewsza wciąż powraca, tam jego mała ojczyzna. Od wielu lat zajmuje się
pisaniem. Tworzenie, składanie słów to jego mały świat. Świat, który
pozwala wyjść poza granice cienia. Poezja to droga, którą można dojść do
wolności, dojść do horyzontu człowieczeństwa.
Swoje utwory publikował w "Akancie", na
stronach "Newsweeka", "Poeci.com" i "Na łódce
poezji". W roku 2011 formalnie zadebiutował w antologii 21 w skali
Beauforta, ale to rok 2012 przyniósł przełomową antologię Sudecki pociąg
poetycki. Na jego koncie min. międzynarodowa Antologia, Po obu stronach Odry (wiersze
tłumaczone na język niemiecki), Łódź tkanina z wada-mi, czy też
współudział w projekcie Piotra Goszczyckie-go: Listy z Wielkopolski.
W roku 2013 otworzył Szlak Literackiej PKP-Jazdy
swoim odważnym debiutem, tomikiem pod tytułem „Obydwaj”. Zainteresowania dzieli
pomiędzy muzykę, fotografię, sport, poezję, psychologię. Uwielbia czytać
książki a jeszcze bardziej, uwielbia kupować dobrą literaturę".
Tomik "Ewangelia Absencji Istnienia" autorstwa Arkadiusza Kińskiego objęty został współpatronatem Czyt-NIK.
Tomik "Ewangelia Absencji Istnienia" autorstwa Arkadiusza Kińskiego objęty został współpatronatem Czyt-NIK.
sobota, 21 lipca 2018
Scena była Jej powietrzem.
„Dalida” to
pierwsza wydana w Polsce opowieść o piosenkarce i aktorce, która „mieszkała w
Paryżu, urodziła się w Kairze, z pochodzenia była Włoszką. Olga Popowska na stu
dwudziestu ośmiu stronach prezentuje nam bogatą biografię Iolandy Gigliotti,
dzięki czemu możemy dowiedzieć się jak kształtował się wizerunek ikony
francuskiej piosenki. Dzięki Autorce tej publikacji mamy okazję poznać
tajemnicę fenomenu wielkości oraz popularności Dalidy, która była muzyczną
inspiracją dla samej Madonny. Olga Popowska w genialny sposób ze staranną
pieczołowitością krok po kroku nakreśliła nam drogę piosenkarki, począwszy od
historii jej dziadków, poprzez początki życia oraz kariery, która
zrewolucjonizowała show-biznes, aż do jej ostatnich dni. Publikacja zawiera
również wiele odwołań do wydarzeń historycznych, które bez wątpienia kształtują
drogi życiowe jakimi pożądamy. Były one również nie bez znaczenia dla
rodzinnych losów piosenkarki, które w konsekwencji wpłynęły na życie Iolandy.
Dlatego też jak czytamy w tej biografii losy tak pokierowały Dalidą, że płynie
w niej francuska, włoska i egipska krew. Pani Olga pisząc tę publikację włożyła
w nią wiele serca i zaangażowania, dzięki czemu czytelnik trzyma w rękach
bogatą encyklopedię na temat autorki takich przebojów jak: „Paroles, paroles”,
„Gigi l’amoroso”, „Bang, Bang”. W książce nie tylko przeczytamy wiele ważnych i
ciekawych informacji biograficznych, lecz również mamy niebywałą możliwość
poznać mnóstwo cytatów. Dalida bez wątpienia była gwiazdą piosenki. Miała
również świadomość swojej wielkości i sławy. We wspomnianych cytatach
podkreślała m.in. „Słońce ubiera mnie najlepiej” czy też mówiła o sobie „Nie
jestem modą. Jestem wyjątkiem”. Ktoś może zarzucić jej zmanierowanie. Myślę,
jednak, że zarzut ten będzie bezpodstawny. Dlaczego? Warto przeczytać tę
biografię, by poznać drogę jaką musiała przejść Iolanda Gigliotti by stać się
Dalilą a następnie Dalidą. Drogę, która nie była usłana różami, lecz wyłożona
kamieniami, które były dla Niej przeszkodą oraz motywacją do wytężonej pracy.
Pani Olga Popowska włożyła w tę publikację wiele serca – to czuć na kartkach
tej biografii i widać wiele pracy bowiem książka ta jest kompletną skarbnicą
wiedzy nie tylko o piosenkarce i aktorce, lecz także o Kobiecie, która również
szukała miłości. Dzięki książce mamy możliwość poznać antologię największych
przebojów Dalidy, historię ich tworzenia jak i wpływu na kształtowanie się
rynku muzycznego.
Pani Olga napisała tę książkę nie tylko dlatego, że Dalida
była Jej idolką, lecz również jak sama napisała „Chciałam pokazać, ile było
Iolandy w Dalidzie, a Dalidy w Iolandzie. Udowodnić, że do końca Dalida
pozostała wierna Iolandzie”. Myślę, że Pani Oldze udało się w pełni zrealizować
swój cel bowiem książka ta w doskonały sposób ilustruje nam obraz Iolandy,
która była Dalidą i Dalidy, która pozostała Iolandą. Ikona francuskiej piosenki
nie bez znaczenia była nazywana „egipską księżniczką” czy „Bardot piosenki”.
Świadczy o tym wiele faktów przedstawionych w książce jak choćby to, że w
„trzydziestoletniej karierze otrzymała ponad sto Złotych Płyt, a także
Platynową i Diamentową Płytę. Jako pierwsza piosenkarka we Francji miała swój
fan club”. Olga Popowska pisząc tę biografię dostarcza nam cennych informacji,
a swojej idolce stawia pomnik, który poprzez tę książkę jest wyrazem szacunku i
uznania wobec dokonań artystycznych piosenkarki i aktorki, która na trwale
zapisała się w historii show biznesu. Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom
twórczości Dalidy, lecz każdemu z nas, gdyż dzięki biografii napisanej przez
Panią Olgę Popowską możemy poznać losy Kobiety, która jest nie tylko symbolem
sukcesu, lecz również niezłomności w dążeniu do realizacji marzeń. Jestem
niezmiernie wdzięczny Pani Oldze za możliwość patronowania tej wyjątkowej
publikacji.
niedziela, 15 lipca 2018
W Krainie Selfów 2.
Drugi dzień Targów z Drukarni przeniósł się do pobliskiego
Bistro Narożnik. Punkt 12:00 Jan Favre autor książki „Lunatycy” w dobitny
sposób wytłumaczył nam „Co można spieprzyć wydając książkę w self-publishingu”. Janek jest również założycielem bloga Stay Fly.
Zaraz po tym niezwykle ciekawym wystąpieniu nadszedł czas na
kolejny punkt wydarzenia. Mianowicie miałem przyjemność przeprowadzić wywiad z
gospodarzem NISZY i autorem książki „Powrót Sowy” oraz prequela „Indy”. Podczas
godzinnej rozmowy zebrani mogli bliżej poznać twórczość oraz plany mojego
rozmówcy. Dowiedzieliśmy się również, że pasja Maćka ma ogromne znaczenie dla
polskiej kultury bowiem w czasie NISZY dotarła do nas informacja o przyznaniu
stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na temat drukarni
typograficznych. Autor „Powrotu Sowy” podzielił się z nami tym jak kształtowała
się w nim miłość do pisania oraz druku typograficznego. Mogliśmy się
dowiedzieć, że debiutancka powieść jest wyjątkowa, ponieważ nie jest tylko
książką samą w sobie, lecz można czerpać z niej trójnasób. Oczywiście każdy
czytelnik może wchłonąć ją w tradycyjny sposób jak to jest przyjęte od wieków,
czyli po prostu przeczytać. Miłośnicy komiksów również znajdą w tej książce coś
dla siebie bowiem niektóre części fabuły są zilustrowane. A to wszystko
oczywiście jest dziełem autora powieści. Trzecią grupą odbiorców mogą być osoby
szczególnie wrażliwe na muzykę, gdyż powstał soundrack do tej powieści. Jak
przyznaje sam Autor „Nie wiem jak Wam, ale mi przy czytaniu a teraz przy
pisaniu, zawsze towarzyszy muzyka. Układa mi się wtedy w głowie kompletny film
na podstawie książki”. Myślę, że rzadko, jeśli w ogóle można spotkać tak
wyjątkowe wydawnictwo. Zatem warto doznać tej niezwykłej przyjemności 3D. Jeśli
chcecie poznać co inspirowało i poszerzało wyobraźnię autora podczas
zagłębiania się w historię Adama Sowińskiego, koniecznie zerknijcie tutaj https://fki2016.wixsite.com/powrotsowy#comp-j1fawroh.
Zachęcam również do muzycznej podróży w kierunki Gór Sowich https://www.youtube.com/playlist?list=PL-l-St0plzZi-bA9X4d2_6j_3hf0Vyrup.
Następnie Ewa Roszak opowiedziała nam „Jak utrzymać motywację
do pisania własnej książki”.
Z kolei Marzena Boniecka zaprosiła nas na warsztaty
redaktorsko-pisarskie, dzięki którym mogliśmy poznać swojego bohatera i kilka
strategii jak stworzyć dobrą powieść. Spotkanie w Narożniku było również
okazją, by we wspólnym gronie porozmawiać o dobrej literaturze.
Wieczorem wróciliśmy do Drukarni, gdzie Kinga Rak z Twardej
Oprawy prowadziła dyskusję o najczęstszych problemach self-publisherów. Tego
dnia miałem również okazję poznać kilku ciekawych ludzi. Wracam pamięcią do
wspólnej rozmowy z Janem Favre oraz Krystyną Bezubik, która prowadzi ciekawy
blog ekspercki „Pisze, bo chcę”. Tego dnia również miałem przyjemność poznać
osobiście i porozmawiać z Małgorzatą Rosicką, której książkę „1000 Kropel”
miałem już przyjemność zrecenzować. Miło również wspominam rozmowy z Michałem Smętkiem
z Wydawnictwa Manufaktura Słów.
Ostatniego dnia jak to zwykle bywa, przyszedł czas na
pożegnania, które przychodzą z trudnością, zwłaszcza, gdy kończy się coś
wyjątkowego. Niezmiernie cieszę się ze spotkania z Panią Zytą Misztal v.
Blechinger, autorką książki „Toksyna”. Oczywiście wspólne pamiątkowe zdjęcie
musiało być.
Nie ukrywam, że te trzy dni były dla mnie wyjątkowe. Miałem
przyjemność poznać wielu ciekawych ludzi, dla których twórczość jest pasją. A
dzięki NISZY mogliśmy podzielić się swoimi marzeniami oraz pomysłami jak te
marzenia i pasje realizować. Jeśli również chcielibyście w przyszłości doznać
takich przyjemność, nic straconego bowiem tej jesieni odbędzie się kolejna
NISZA o czym Czy-NIK z nieukrywaną przyjemnością będzie Was na bieżąco
informował. Z najnowszych informacji mogę jedynie zdradzić, że październikowa
NISZA wzbogacona będzie o komiksy i rysowników. Zatem będzie się działo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)