Śpiewa(ła)
„Motylem Jestem”. Dodam ze skrzydłami anioła. Biografia „diwy
polskiej estrady, ikony polskiej muzyki”, jaką poznałem w książce
„Nie Wrócą Te Lata”, pokazuje nam kobietę pełną pasji, którą
inspirowała, optymizmu, którym zarażała, nadziei, którą
dzieliła oraz wielkich planów, które gdyby nadal żyła
realizowałaby z oddaniem i sukcesem. Książka, którą opracowała
Mariola Pryzwan, to encyklopedia nie tylko dokonań artystycznych
piosenkarki, ale również filozofia życia Ireny Jarockiej, życia
bogatego w wiele sukcesów, do których Pani Irena dochodziła swoją
ciężką pracą, w zgodzie z własnym dekalogiem, który poznajemy w
książce. Artystka pod koniec lat dziewięćdziesiątych zaczęła
spisywać swoją autobiografię, którą skończyła w 2007 roku. Jak
sama przyznaje, miała potrzebę zapisywania swoich myśli, można
powiedzieć złotych. Po dziesięciu latach, dzięki mężowi
Michałowi Sobolewskiemu do naszych rąk trafia wartościowa
publikacja, która jak przyznała sama piosenkarka, jest nie tylko
źródłem wiedzy o niej samej, ale również o ludziach, którzy w
„jakiś sposób wpływali na to, że było ono takie, a nie inne”.
Książka wzbogacona jest niepowtarzalnym klimatem listów jakie Pani
Irena wysyłała do męża. Wyłania się z nich obraz kobiety
wrażliwej, delikatnej a zarazem tak silnej w dążeniu do
doskonałości w realizowaniu swojej pasji, jaką bez wątpienia jest
śpiew. Michał Sobolewski dzieli się z nami nie tylko intymnymi
listami pełnymi miłości ich obojga, ale również jego
wspomnieniami o kochanej i kochającej żonie, która dla niego „nie
była szalikiem, którym można się owinąć, lecz ciepłem, które
ogrzewa”. Dla Pana Michała była niczym SEWN – środkiem jego
świata. Książka ukazuje życie pełne miłości dwojga ludzi,
którzy pomimo częstej rozłąki, potrafili tą miłość
pielęgnować, dodając sobie otuchy. Była to miłość pełna
oddania, szacunku – Pani Irena w każdym liście odnosiła się do
męża z szacunkiem „Najdroższe moje”, „Kochane moje”,
„Najsłodsze moje”. Irena Jarocka mogła zrobić ogromną karierę
międzynarodową – propozycje z Francji, USA, mogły uczynić ją
gwiazdą wielkiego formatu na skalę światową. Niebywały talent,
pasja śpiewania otwierały jej drzwi wszędzie tam, gdzie tylko się
pojawiła. Jednak sercem zawsze zwrócona była ku Polsce, z której
w czasach PRL- u, jak wielu rodzimych artystów musiała wyjeżdżać
za ocean. Jednak po powrocie nowa Polska sprawiała wiele trudności
ponownego zaistnienia na polskim rynku tłumacząc to
„zapotrzebowaniem na powiew nowej, młodej generacji muzycznej”.
Jednak zdrowy upór w dążeniu do realizacji swoich pasji zwyciężył
i Pani Irena nadal dzieli(ła) się z nami tym, co posiada(ła)
najpiękniejsze – delikatny głos. Pani Mariola Pryzwan, która
opracowała tą autobiografię, we wstępie pisze, że Irena Jarocka
jest jedną „z najjaśniejszych gwiazd polskiej estrady”.
Słuchając piosenek Pani Ireny i czytając niniejszą książkę,
nie sposób się z nią nie zgodzić. Zgadzam się również z tym,
że Irena Jarocka jest zdolną piosenkarką, wrażliwym i skromnym
człowiekiem, czemu dowodzą wspomniane pełne ciepła listy.
Piosenkarka swoim życiem i twórczością dowiodła temu, że
„najszczęśliwszy jest człowiek, który może żyć swoimi
pasjami”. Dodatkową wartością książki są przekazane przez
Michała Sobolewskiego zdjęcia z prywatnego archiwum Ireny
Jarockiej. Fotografie pokazują, jak piękną i urodziwą kobietą
była Pani Irena. Magnetyzm wdzięku oraz głosu piosenkarki
przyciąga, dzięki czemu na zawsze pozostanie w naszej świadomości.
O pamięć o dorobku artystycznym piosenkarki zadbał mąż wraz z
córką Moniką Sobolewską, którzy administrują oficjalnej stronie
internetowej. Natomiast w 2015 roku powołana została Fundacja Ireny
Jarockiej.
Właśnie czytam tę książkę :). Jest bardzo ciepła i dobrze się ją odbiera. Jestem ciekawa listów, bo Do tego jeszcze nie doszłam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwww.czytanie-na-sniadanie.pl