sobota, 2 grudnia 2017

Idealny splot kryminalny.


Świetnie skrojoną intrygę z trzymającą w napięciu historią mógł wymyślić i opisać sam mistrz kryminału – Robert Małecki. W drugiej części Marek Bener tym razem w pełni pracuje na swój rachunek. Zakłada własną, miejską gazetę, a splot wydarzeń w jakim się znalazł szukając córki toruńskiego biznesmena wplata go w poznanie czarnej przeszłości swojego teścia, który może być kluczem do rozplątania sieci wiążących go z zaginięciem ukochanej żony Agaty. „Porzuć Swój Strach”, to mistrzowsko skonstruowana fabuła wciągająca czytelnika do cna. Jest to książka z gatunku tych, które chce się przeczytać błyskawicznie, by jak najszybciej rozwikłać zagadkę, a z drugiej strony chce się ją czytać powoli, by nie skończyć przygody z Benerem zbyt szybko, by móc mu towarzyszyć jak najdłużej. Robert Małecki dzięki tej książce potwierdził swoją wysoką pozycję, mocno wbijając się na piedestał polskiego kryminału. Autor z każdą stroną idealnie buduje napięcie, balansując naszymi emocjami na ostrzu noża. „Porzuć Swój Strach”, to mocny zastrzyk adrenaliny, która buzuje w żyłach, dzięki czemu mimo strachu o losy głównego bohatera brniemy w ten splot wydarzeń, który prowadzi nas do próby rozwiązania zagadki. Pan Robert nie tylko pokazuje nam swój kunszt tworzenia trzymającego w napięciu kryminału, ale również wykazuje się psychologicznymi zdolnościami. Na czynniki pierwszej rozkłada etapy ludzkiego godzenia się z utratą najbliższej nam osoby. Precyzyjnie opisuje procesy psychologiczne jakie zachodzą w umyśle człowieka, którego bliska osoba zaginęła i nie wiadomo czy żyje. Wgłębiając się w te rozważania, można poczuć w pełni co tak naprawdę w prawdziwym życiu mogą czuć bliscy osób, które uważane są za zaginione. Zwłaszcza, że Bener nie wie czy żegna się z żoną, która jednak żyje, czy naprawdę odeszła z tego świata. Tylko czy jak ją znajdzie, czy prawda po latach pozwoli im dalej być ze sobą? Dzięki „Najgorsze Dopiero Nadejdzie”, i „Porzuć Swój Strach”, Toruń to dla mnie nie tylko Mikołaj Kopernik, ale również Robert Małecki – który (w moim przypadku, i myślę, że u każdego miłośnika kryminału) „wstrzymał oddech, ruszył akcję – tak maestro tworzy sensację. Ale i nie tylko, bowiem autor świetnie żongluje poczuciem humoru, nie raz wprawiając nas w chichot śmiesznymi stwierdzeniami odnoszącymi się do sytuacji jakie doświadcza główny bohater. „Porzuć Swój Strach”, to perła w koronie, która należy się Panu Robertowi, a dopełnieniem panowania autora na kryminalnych salonach będzie zapewne trzecia część serii z Markiem Benerem, która w 2018 roku pojawi się pod tytułem „Koszmary zasną ostatnie”. Jeśli Robert Małecki z każdym dziełem, które tworzy podnosi poprzeczkę tak wysoko, to śmiem twierdzić, że Burż Chalifa to tylko wieżyczka z piasku. „Porzuć Swój Strach”, to nie tylko „kryminalna pierwsza liga”, to nade wszystko Champions League światowego kalibru.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz