niedziela, 21 stycznia 2018

Męska rozmowa o terrorystach w … Polsce.

Krzysztof Pyzia i Jerzy Dziewulski w drugiej książce „Jerzy Dziewulski o terrorystach w Polsce”, rzucają światło na fakty mrożące krew w żyłach. Były milicjant i antyterrorysta w szczerej rozmowie z dziennikarzem dzieli się z nami swoją wiedzą, która jest wynikiem czterdziestoletniego doświadczenia w walce z zamachowcami. Książka szokuje, jest czymś w rodzaju terapii szokowej. Dlatego też nie powinniśmy jej odkładać na półce, a wręcz przeciwnie warto zapoznać się z jej treścią, bowiem otwiera ona oczy, wyostrza czujność, by każdego dnia być maksymalnie uważnym. Autorzy tej publikacji nie chcą nas zastraszać, jednak uświadamiają nam, że „zamachu terrorystycznego nie da się uniknąć... możemy tylko ograniczyć straty”, a w obecnych czasach jego forma ma najgorszą postać, bowiem nie mówimy już o terroryzmie politycznym, gdzie zamachowiec walczy o idee polityczne, chce zdobyć określone terytorium. Jak przyznaje Pan Jerzy, obecny terroryzm ma podłoże religijne – a jest to najgorsza z najgorszych sytuacji, gdzie zamachowiec nie negocjuje, gdyż obłąkany fanatyzmem jest gotów zginąć w imię „Allah Abrah”. Rozmówca Pana Krzysztofa dzieli się z nami nie tylko wiedzą na temat relacji polskich elit politycznych z „topowymi” terrorystami lat osiemdziesiątych, ale również przekazuje wiedzę jak walczyć z aktami terroryzmu - trzeba się wcielić w rolę terrorysty, poznać jego techniki, cele, styl życia. Panowie od pierwszej strony w mocnym męskim języku podejmują istotę tematu. Szok, niedowierzanie, przecieranie oczu, to wszystko towarzyszyło mi podczas czytania tej książki. Kto by pomyślał, że Bin Laden lat osiemdziesiątych, niejaki Abu Nidal mieszkał w Polsce, a Warszawa i Poznań to największe skupisko światowych terrorystów. Ówczesne władze w imię spokoju zastosowały ochronny parasol wobec zamachowców, tworząc im azyl. Abu Daouda, palestyński ekstremista przez lata znalazł schronienie bawiąc na warszawskich salonach. Jerzy Dziewulski dzieli się z nami informacją na temat polskiego wywiadu, który współpracował z Szakalem – Ramirezem Sanchezem, który odpowiedzialny był za zorganizowanie wybuchu w siedzibie Radia Wolna Europa. Polskie władze dozbrajały również siatki terrorystyczne. W książce znajdziemy nie tylko fakty, które jeżą włos na głowie, ale zapoznajemy się z bogatą biografią Jerzego Dziewulskiego. Pan Jerzy zawsze był dla mnie człowiekiem, którego ceniłem, a wystąpienia w programach telewizyjnych były zawsze uznawane jako wypowiedzi fachowca w podejmowanej dziedzinie. I to za sprawą Krzysztofa Pyzi, który jak zwykle z pełnym profesjonalizmem przeprowadził rozmowę moje zdanie na temat Dziewulskiego nie zostało zachwiane, a potwierdziło, że Pan Jerzy jest fachowcem w swojej dziedzinie. Doświadczenie jakie posiada może być dla nas cenną wartością. A dodatkową wartością książki są zdjęcia, które jasno dowodzą informacjom jakimi dzieli się z nami Jerzy Dziewulski. Obok wspomnianych fotografii zawarte są również ciekawe informacje, ze świata polskiego show-bussinesu. Poznajemy fakty związane z katastrofą samolotu na pokładzie, którego zginęła Anna Jantar, a także dowiadujemy się o szczegółach porwania statku M/s Achill Lauro, którym płynęła Małgorzata Potocka oraz Wojciech Gąsowski. Książka niczym idealnie skonstruowana bomba, naszpikowana jest sensacyjnymi informacjami, po których nic nie jest już takie samo jak kiedyś. Muszę przyznać, że recenzja tej książki nie oddaje w pełni wartości tego co przekazują nam jej autorzy, bowiem chcąc w pełni przedstawić walory tej publikacji musiałbym ją całą zacytować, dlatego warto udać się do najbliższej księgarni. A ja korzystając z okazji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka oraz Panom - Krzysztofowi Pyzi i Jerzemu Dziewulskiemu za świetną książkę wraz z dedykacją.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz