Krzysztof
Pyzia i Jerzy Dziewulski w drugiej książce „Jerzy Dziewulski o
terrorystach w Polsce”, rzucają światło na fakty mrożące krew
w żyłach. Były milicjant i antyterrorysta w szczerej rozmowie z
dziennikarzem dzieli się z nami swoją wiedzą, która jest wynikiem
czterdziestoletniego doświadczenia w walce z zamachowcami. Książka
szokuje, jest czymś w rodzaju terapii szokowej. Dlatego też nie
powinniśmy jej odkładać na półce, a wręcz przeciwnie warto
zapoznać się z jej treścią, bowiem otwiera ona oczy, wyostrza
czujność, by każdego dnia być maksymalnie uważnym. Autorzy tej
publikacji nie chcą nas zastraszać, jednak uświadamiają nam, że
„zamachu terrorystycznego nie da się uniknąć... możemy tylko
ograniczyć straty”, a w obecnych czasach jego forma ma najgorszą
postać, bowiem nie mówimy już o terroryzmie politycznym, gdzie
zamachowiec walczy o idee polityczne, chce zdobyć określone
terytorium. Jak przyznaje Pan Jerzy, obecny terroryzm ma podłoże
religijne – a jest to najgorsza z najgorszych sytuacji, gdzie
zamachowiec nie negocjuje, gdyż obłąkany fanatyzmem jest gotów
zginąć w imię „Allah Abrah”. Rozmówca Pana Krzysztofa dzieli
się z nami nie tylko wiedzą na temat relacji polskich elit
politycznych z „topowymi” terrorystami lat osiemdziesiątych, ale
również przekazuje wiedzę jak walczyć z aktami terroryzmu -
trzeba się wcielić w rolę terrorysty, poznać jego techniki, cele,
styl życia. Panowie od pierwszej strony w mocnym męskim języku
podejmują istotę tematu. Szok, niedowierzanie, przecieranie oczu,
to wszystko towarzyszyło mi podczas czytania tej książki. Kto by
pomyślał, że Bin Laden lat osiemdziesiątych, niejaki Abu Nidal
mieszkał w Polsce, a Warszawa i Poznań to największe skupisko
światowych terrorystów. Ówczesne władze w imię spokoju
zastosowały ochronny parasol wobec zamachowców, tworząc im azyl.
Abu Daouda, palestyński ekstremista przez lata znalazł schronienie
bawiąc na warszawskich salonach. Jerzy Dziewulski dzieli się z nami
informacją na temat polskiego wywiadu, który współpracował z
Szakalem – Ramirezem Sanchezem, który odpowiedzialny był za
zorganizowanie wybuchu w siedzibie Radia Wolna Europa. Polskie władze
dozbrajały również siatki terrorystyczne. W książce znajdziemy
nie tylko fakty, które jeżą włos na głowie, ale zapoznajemy się
z bogatą biografią Jerzego Dziewulskiego. Pan Jerzy zawsze był dla
mnie człowiekiem, którego ceniłem, a wystąpienia w programach
telewizyjnych były zawsze uznawane jako wypowiedzi fachowca w
podejmowanej dziedzinie. I to za sprawą Krzysztofa Pyzi, który jak
zwykle z pełnym profesjonalizmem przeprowadził rozmowę moje zdanie
na temat Dziewulskiego nie zostało zachwiane,
a potwierdziło, że Pan Jerzy jest fachowcem w swojej
dziedzinie. Doświadczenie jakie posiada może być dla nas cenną
wartością. A dodatkową wartością książki są zdjęcia, które
jasno dowodzą informacjom jakimi dzieli się z nami Jerzy
Dziewulski. Obok wspomnianych fotografii zawarte są również
ciekawe informacje, ze świata polskiego show-bussinesu. Poznajemy
fakty związane z katastrofą samolotu na
pokładzie, którego zginęła Anna Jantar, a także dowiadujemy się
o szczegółach porwania statku M/s Achill
Lauro, którym płynęła Małgorzata Potocka oraz Wojciech
Gąsowski. Książka niczym idealnie skonstruowana bomba,
naszpikowana jest sensacyjnymi informacjami, po których nic nie jest
już takie samo jak kiedyś. Muszę przyznać, że recenzja tej
książki nie oddaje w pełni wartości tego co przekazują nam jej
autorzy, bowiem chcąc w pełni przedstawić walory tej publikacji
musiałbym ją całą zacytować, dlatego warto udać się
do najbliższej księgarni. A ja korzystając z okazji serdecznie
dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka oraz Panom - Krzysztofowi
Pyzi i Jerzemu Dziewulskiemu za świetną książkę wraz z
dedykacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz