Czy
można debiutować dwukrotnie? Otóż tak. Na polskim rynku
wydawniczym Marcel Woźniak dał się poznać biografią - „Biografia
Leopolda Tyrmanda. Moja śmierć będzie taka jak moje życie”.
Natomiast „Powtórka”, to tak naprawdę druga książka autora,
będąca zarazem prozatorskim debiutem w świecie powieści
kryminalnej. Czytając tę książkę niejednokrotnie zastanawiałem
się – czy można debiutować w tak świetnym stylu. Marcel Woźniak
pokazał, że można, pytanie czy można czymś więcej zaskoczyć,
bowiem tą książką wzniósł się na wyżyny. Autor intryguje
od pierwszych stron dając czytelnikowi do zrozumienia,
że „wydarzenia przedstawione w książce mają charakter fikcyjny.
I nie mają go jednocześnie”. Inteligentnie spleciona kryminalna
fabuła opisująca cztery dni z życia Torunia, a przede wszystkim
świeżo emerytowanego Leona Brodzkiego, nie pozwalają zasnąć
trzymając w napięciu niczym najlepsza hollywoodzka produkcja.
Detektyw z sekcji kryminalnej ma nie lada orzech do zgryzienia,
bowiem musi stawić czoła demonom z przeszłości i stanąć oko w
oko w konfrontacji ze złem, które jest wynikiem błędów sprzed
lat. Marcel Woźniak żongluje emocjami, gdzie możemy poczuć gniew,
podryw adrenaliny a nawet smutek i żal za losy bohaterów.
Autor umiejętnie dawkuje emocje, których amplituda wznosi się na
wyżyny nie pozwalając opaść ani na chwilę, a ekscytacja sięga
zenitu każąc nam spodziewać się niespodziewanego. W powieści
Marcela Woźniaka czuć powiew świeżości, pomysłu na coś nowego
w polskim kryminale, coś co zapewne nie jest tylko Mgnieniem chwili,
ale prowadzić nas będzie w Otchłań, której będziemy chcieli
nieprzerwanie doświadczać – powtarzać niczym mantrę. Sam autor
przyznaje, że natchnieniem do jego twórczości są dzieła Leopolda
Tyrmanda. W „Powtórce”, kilkakrotnie nawiązuje do pierwszej
książki kryminalnej napisanej w powojennej Polsce.
To właśnie książka Pana Woźniaka skusiła mnie do nabycia
kryminału „Zły”. Czy moja decyzja była zła? – myślę, że
opierając się na słowie Pana Marcela lektura „Złego”, będzie
dobrą decyzją. Słowa uznania należą się autorowi również za
stworzenie barwnych postaci – nie ma tu tylko dobrego,
nieskazitelnego policjanta. Na życiorysie Leona Brodzkiego widnieje
wiele rys, zadr, jednak mimo to budzi on we mnie pozytywne odczucia.
Wszystkie postacie są barwne i pomimo wielu różnic każdej z nich,
czytelnik może darzyć je jednakową sympatią. W „Powtórce”,
ujął mnie również język, soczyste męskie słownictwo, które
dodaje autentyczności. Książka Marcela Woźniaka jest jedną z
tych, które świetnie, rewelacyjnie się czyta, natomiast ciężko
się recenzuje, bowiem wyrażenie swojej opinii na jej temat w tak
krótkich słowach wymaga nie lada umiejętności, gdyż każda z
czterystu pięćdziesięciu dziewięciu stron zasługuje na uznanie,
a niezmiernie trudno jest przytoczyć ich siłę rażenia na jednej.
Na koniec mogę dodać, że zazdroszczę Toruniowi tak zdolnych
pisarzy jakimi są Marcel Woźniak i Robert Małecki. Dzięki tym
Panom Toruń to Hollywood Polskiego Kryminału. Dlaczego? Myślę, że
ten, kto poznał twórczość tych Panów, wie co mam na myśli!!!
Prawda? Prawda!!!
P.S.
Ciekawe kto jest właścicielem numeru 511 867 571. Próbowaliście
to sprawdzić?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz