„Chciałam też żeby to był ostry kop, kopniak taki
ostry” – Pani Katarzyno „Czerwony Pająk” porusza głębią, powodując, że z każdą
stroną powieści pragniemy zanurzać się w otchłań fabuły, która niczym żywioł
wody zalewa nasze pokłady wyobraźni. Czytając dotychczasowe książki królowej
polskiego kryminału nie sądziłem, że można pójść jeszcze dalej, że można
ofiarować czytelnikowi literacki nokaut. Tak jak ofiara z okładki zatraca się w
toń wody, tak my z każdą stroną zanurzamy się, brniemy w historię, która w
czwartej części Żywiołów Saszy Załuskiej scala wszystkie jej elementy w jedną
całość, dając nam obraz, który zawiera odpowiedzi na kłębiące się w naszych
umysłach pytania. Nie sposób
napisać recenzji tej książki bowiem jakichkolwiek słów bym użył, jakikolwiek
ładunek emocjonalny bym im nadał, jakiekolwiek szaty uczuć bym na nią nałożył i
tak nie oddałbym w najmniejszym stopniu tego, co ta książką
wyprawia z naszą percepcją doświadczania misterium z „Czerwonym Pająkiem”. Jednym
z wielu powodów dla których kocham twórczość Pani Katarzyny to szacunek Autorki
do czytelnika, który wyraża się ogromem zaangażowania w pracę twórczą.
Po raz kolejny research w
powieści jest na wysokim poziomie. Opis nurkowania jest tak realny, że można
odnieść wrażenie, że to właśnie my jesteśmy nurkiem, który odkrywa ciało
ofiary. Jest to wynikiem pieczołowitej pracy Pani
Katarzyny. Wspomniany ogrom pracy połączony z talentem tworzenia kryminalnej
fabuły przeistacza się w powieść, która jest nie tylko książką, lecz jest dawką
poruszającej historii, która niczym pajęcze szczękoczułki oplata nasze emocje
do czerwoności. Ostatnia część tetralogii to owoc trzyletniej pracy Pani
Katarzyny zawarty w ponad ośmiuset stronach wulkanu emocji, którego erupcja
wydobywa na powierzchnię intymność Saszy Załuskiej. Dobitnie pokazuje nam
dramat Matki, która by odzyskać jedyną córkę zrobiłaby i oddałaby wszystko, ba
byłaby nawet gotowa podpisać pakt z diabłem. Gdy córka profilerki zostaje
uprowadzona, Sasza jest w stanie przeciwstawić się wszelki mocom zawartym w
czterech żywiołach. Niczym Usain Bolt łamiący opór powietrza nie oprze się
żadnej metodzie, by móc uratować własną córkę.
Jest w stanie przekopać ziemię
kawałek po kawałeczku by odnaleźć archiwum kompromitujące czołowych
przedstawicieli świata biznesu i polityki, które dla Załuskiej jest kartą
przetargową w odzyskaniu Karoliny. Jest w stanie wejść w ogień, by móc ocalić
swoje jedyne dziecko. I wreszcie nie podda się największej fali wody, by
odzyskać porwaną córkę. Katarzyna Bonda
pokazuje twarz Saszy Załuskiej, bezkompromisowej i walecznej Matki i Kobiety,
która nie cofnie się przed niczym i pomimo swych słabości, które w tej części
tetralogii widać najbardziej jest silna i twarda. „Czerwony Pająk” jest
dopełnieniem historii o Saszy Załuskiej, która tym razem w najważniejszej walce
swojego życia musi stawić czoła swoim słabościom oraz wszelkim przeciwnościom
losu. Do pokonania ma wiele, do stracenia
najwięcej, a z każdym krokiem odsłania przed nami kolejną mroczną kartę tajemnicy z własnej przeszłości.
„Czerwony Pająk” Katarzyny Bondy jest idealnym, dopracowanym pod każdym
najdrobniejszym szczegółem dopełnieniem czterech części, z których każda ma
swój wyjątkowy i niepowtarzalny klimat.
Natomiast dopiero połączenie tych
wszystkich żywiołów zazębia historię w jedną kompatybilną całość, tworząc dwa
tysiące dziewięćset siedemdziesiąt stron arcydzieła na miarę globalną i
ponadczasową, potwierdzając tym samy zasadność tytułowania Katarzyny Bondy
królową polskiego kryminału. Ostatnia część tetralogii, jest również książką,
którą z wielką trudnością i smutkiem odkłada się na półkę bowiem wszystko ma
swój koniec, lecz wierzę, że ten koniec jest początkiem czegoś nowego… Ale
spokojnie Pani Katarzyno. Proszę odpoczywać, relaksować się. Kto kocha ten
poczeka. Ja poczekam, teraz jest czas dla Pani – tak, to czas na oklaski i
słowa uznania. A wiem, że od 23 maja (dnia oficjalnej premiery) będą one do
Pani napływać wartkim nurtem.
P.S. 1. Pani definicja Anioła powaliła mnie na
kolana.
P.S. 2. Moje ukłony za przywołanie muzycznej
twórczości Edyty Bartosiewicz.
P.S. 3. Serdecznie dziękuję za możliwość
przedpremierowego przeczytania „Czerwonego Pająka”.
Nie mogłam liczyć na lepszy finał tej serii:) szkoda tylko, że to już koniec.
OdpowiedzUsuń